Moje dziecko jest niejadkiem!

Czy twoje dziecko nie je warzyw? Czy kiedy proponujesz coś nowego, reaguje mocnym sprzeciwem? Czy ma swoje ulubione potrawy i tylko je zjada? Czy każdy wasz posiłek kończy się kłótnią albo płaczem? Czy czasem brakuje ci już sił i masz ochotę wyjść z domu? Jeśli choć na jedno pytanie odpowiedziałeś twierdząco, ten artykuł jest właśnie dla Ciebie!


Na wstępie powiem, że jestem nie tylko dietetykiem, ale też mamą dwójki dzieci. Czy moje dzieci jedzą zdrowo? Uważam, że tak. Ale czy jedzą wszystkie warzywa z ochotą i biorą dokładki? Zdecydowanie nie!

Jak zatem sprawić, żeby dzieci chętniej jadły zdrowe produkty i żeby chociaż spróbowały nowości?

Zacznijmy od początku. Dziecko w momencie rozszerzania diety zazwyczaj chętnie sięga po nowości. Często słyszę w gabinecie od rodziców dzieci, które nie chcą jeść, że jak były mniejsze, wszystko zjadały z ochotą. A potem przyszedł czas, kiedy odrzuciły prawie wszystko. Chciałabym cię uspokoić- to zupełnie normalne! Około 18 miesiąca życia dziecko wchodzi w okres neofobii żywieniowej, w którym przestaje jeść większość rzeczy, po które dotychczas chętnie sięgało.
Neofobia zazwyczaj słabnie około 6 roku życia, czasem jednak się przedłuża. Mam wrażenie, że kolejnym przełomowym momentem jest okres dojrzewania, kiedy zmienia się postrzeganie smaków i młody człowiek chętniej sięga po rzeczy, których wcześniej nie jadł.

  • Co zatem możemy zrobić, żeby nasze dziecko chętniej jadło zdrowe rzeczy i próbowało nowości?
    Zacznijmy od zdania, które wypowiadają eksperci w sprawie rozszerzania diety dzieci: Rodzic decyduje co, kiedy i jak będzie podane do jedzenia, a dziecko decyduje, ile zje i czy w ogóle zje posiłek. To my, rodzice mamy wpływ na to, co dziecko będzie zjadać. Możemy ustalić regularne pory posiłków oraz zadbać o to, żeby w zasięgu naszej pociechy były głównie zdrowe i wartościowe produkty. Nie oczekujmy jednak, że dziecko zawsze i z ochotą będzie reagować na nasze propozycje.
  • Jedzcie wspólne rodzinne posiłki. Nie może być tak, że najpierw je dziecko, a potem reszta rodziny, albo tak, że każdy je kiedy indziej i w innej części domu. Zdaję sobie sprawę, że pracujemy w różnych godzinach i wspólne posiłki nie są możliwe codziennie. Możemy jednak starać się chociaż jeść wspólną kolację lub posiłki w trakcie weekendu.
  • Kiedy zasiadacie do stołu i chcesz, żeby dziecko próbowało nowości, nie może być ono ani bardzo głodne, ani najedzone. Dbaj zatem o regularne pory posiłków i zwróć uwagę, czy dziecko nie podjada między nimi. Często okazuje się, że maluch sięga na przykład po chrupki kukurydziane, słonecznik, winogrona czy pije soki owocowe. To wszystko teoretycznie zdrowe produkty, ale wypełniają mały żołądek dziecka i nie powinniśmy się dziwić, że maluch nie ma ochoty na posiłek.
  • Jeśli wydaje ci się, że twoje dziecko ma mały asortyment zjadanych produktów, spisz na kartce wszystko, co pociecha zjada. Może okaże się, że wcale nie jest tego tak mało?
  • Chodźcie razem na zakupy. Jeśli dziecko będzie brało udział w wyborze produktu, chętniej po niego sięgnie w domu. Czasem nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele zależy od tego, w jakim kolorze jest kubek z jogurtem, który kupujecie.
  • Często pierwszym etapem ekspozycji na produkt jest przyglądanie się mu i patrzenie, jak jedzą go inni. Potem pojawia się dotykanie go lub branie udziału w gotowaniu, później wąchanie, a produkt może zostać zjedzony dopiero po dłuższym czasie. Nie zrażaj się niepowodzeniem i dalej konsekwentnie stawiaj produkt w zasięgu wzroku dziecka.
  • Nie wymagaj, żeby dziecko zjadło dużą porcję nowego produktu. Próbowanie polega na tym, żeby tylko poczuć smak potrawy.
  • Nie zmuszaj dziecka do jedzenia.
  • Nie mów, że na przykład słodycz będzie nagrodą za zjedzenie obiadu. Takie postawienie sprawy jeszcze bardziej utwierdzi dziecko w przekonaniu, że danie obiadowe jest tak nieatrakcyjne i niedobre, że po zjedzeniu go należy się nagroda.
  • Możesz razem z dzieckiem zrobić pudełko, do którego wrzucicie kartki z nazwami lub rysunkami nielubianych produktów. Możecie się umówić, że raz lub dwa razy w tygodniu dziecko losuje jedną kartkę i jego zadaniem jest spróbować tego produktu, którego nazwę przeczyta. Jeśli produkt mu zasmakuje, karteczkę wyrzucacie, jeśli nie, złożona kartka znowu ląduje w pudełku i bierze udział w losowaniu.
  • Dobrym pomysłem jest podawanie nowego albo mniej lubianego produktu razem z produktem znanym i lubianym, np.:
    • natkę pietruszki zmiksować w koktajlu z bananem, mango i jogurtem naturalnym
    • szpinak zmiksować z pomidorami, dodać mięso mielone i podawać z makaronem spaghetti
    • zupę krem z pora posypać domowym popcornem
    • do ciasta na naleśniki dodać trochę mąki pszennej pełnoziarnistej lub orkiszowej
    • z fileta z dorsza przygotować pieczone w piekarniku i panierowane w płatkach kukurydzianych nuggetsy podawane z ketchupem
    • zamiast orzechów do chrupania podawać masło orzechowe pomieszane z naturalnym kakao i miodem posmarowane na kanapce
    • tradycyjne pomidory zastąpić koktajlowymi- są słodsze, małe, więc dziecku będzie wygodniej je zjeść.
    • domowe mussli pomieszać z popularnymi czekoladowymi kulkami
    • zamiast całej miseczki chipsów podać pół miseczki i do tego na przykład słupki z marchewki
    • nie podawać samego jogurtu naturalnego- zmiksować go z dojrzałym bananem, mrożonymi truskawkami i miodem. Wyjdą z tego pyszne zdrowe lody
  • Nie popieram tego, żeby kłamać dzieci i wmawiać, że jakiegoś produktu nie ma w daniu, skoro go do tego dania dodaliśmy. Dzieci widzą i rozumieją więcej niż nam się wydaje i będą czuły się oszukane, przez co jeszcze ciężej będzie o współpracę.
  • I najważniejsze- zmiany zacznij od siebie. Ty musisz jeść zdrowo i różnorodnie, żeby twoje dziecko też tak jadło!
  • Nie wszystko musi być idealnie! Pamiętaj o zasadzie 80/20%. Staraj się w 80% stosować do zasad zdrowego odżywiania, 20% zostawiając sobie na mniej zdrowe produkty.
  • Zmiany wprowadzaj stopniowo. Możecie ustalić z dzieckiem plan działania i cele do osiągnięcia których dążycie.
  • Bądź konsekwentny.
  • Jeśli mimo wprowadzonych zmian dziecko nadal nie chce próbować, warto wybrać się do neurologopedy. Oceni on, czy dziecko nie ma nadwrażliwości w jamie ustnej, zbyt krótkiego wędzidełka języka albo innych trudności, nad którymi można pracować, żeby dziecku było łatwiej.

Powodzenia!


Marta Tobiczyk