Amerykański samolot zestrzelony pod Wadowicami

13 września 1944 roku 115 amerykańskich samolotów wystartowało z włoskiego lotniska Venossa celem zbombardowania hitlerowskich urządzeń przemysłowych w rejonie Oświęcimia i Trzebini. Niestety jeden z Liberatorów B-24 nie wrócił do bazy, gdyż trafiony został przez niemiecką artylerię przeciwlotniczą. Płonący samolot eksplodował nad polami Zygodowic, Witanowic i Wyźrału nieopodal Wadowic.


Zestrzelenie samolotu po latach na łamach pisma Przebudzenie (nr 2/2004, 118) tak wspominał wadowiczanin Zbigniew Rauch: Podnosząc znowu do góry głowę z napięciem czekałem na ukazanie się eskadry. Radował mnie mozolny uginający się, ale jakże charakterystyczny warkot Liberatorów. Spokojnie przeleciały, a już wzrok swój skierowałem na zachód. Najpierw było dudnienie spadających bomb, a następnie nad Trzebinią wyrastały potężne wysokie pióropusze czarnego dymu płonącej ropy naftowej z trafionych zbiorników. Samoloty wracały. Ale jeden z nich nad Zygodowicami zaczął kołować, jakby zaplanował lądowanie. W następnej sekundzie zaczął gwałtownie pikować w dół i spadł na ziemię za obłym pagórkiem.
W wyniku zestrzelenia samolotu śmierć poniosło sześciu amerykańskich żołnierzy z kapitanem Williamem C. Lawrencem na czele. Pozostałych pięciu członków załogi zdołało się uratować opuszczając płonący samolot na spadochronach. Zostali oni ujęci przez wroga i umieszczeni w obozie jenieckim w Niemczech. Po wojnie powrócili do ojczyzny. Podczas eksplozji samolotu zginęła również, oblana płonącym paliwem, młoda mieszkanka Tłuczani Maria z Opalińskich – Cichoń.
Ciała poległych spoczęły w grobie na skraju Zygodowic. Mogiła otoczona została troskliwą opieką miejscowej ludności, a w  1945 roku odbyła się przy niej pierwsza manifestacja antywojenna ludności Ziemi Wadowickiej. Dwa lata po zakończeniu wojny Amerykanie dokonali ekshumacji ciał poległych, przewożąc je na cmentarz wojskowy w Belgii oraz do USA. Wśród mieszkańców Zygodowic powstała inicjatywa upamiętnienia śmierci amerykańskich żołnierzy poległych za polską wolność stosownym pomnikiem. Pomysł został jednak zablokowany przez władze komunistyczne. Można było do niego powrócić dopiero w 1990 roku. Wtedy to władze samorządowe gminy Tomice, w skład której wchodzą Zygodowice, wraz z Towarzystwem Miłośników Ziemi Wadowickiej utworzyły społeczny komitet budowy obelisku poświęconego pamięci poległych lotników. Ostatecznie obelisk został umieszczony w miejscu wojennej tragedii jesienią 1991 roku. W jego obrębie umieszczono fragment skrzydła strąconego w 1944 r. samolotu, który ofiarował Józef Garus z Zygodowic. Niestety po kilku latach cenne pozostałości z samolotu B-24 zostały zrabowane.

Wystawę poświęconą załodze z licznymi elementami zestrzelonego Liberatora oraz rzeczami osobistymi i umundurowaniem lotników obejrzeć można w Prywatnym Muzeum Polsko-Amerykańskim „Hell’s Angel”. Zwiedzanie muzeum znajdującego się przy ul. Konstytucji 3 Maja 23A, możliwe jest po wcześniejszym uzgodnieniu telefonicznym z właścicielem – tel. 605 536 062.


Jarosław Zięba