Najistotniejsze wybory w historii Polski

4 czerwca minęła kolejna rocznica pierwszych częściowo wolnych wyborów parlamentarnych 1989 roku. Jak wyglądały one w naszym regionie? Kto reprezentował w nich stronę solidarnościową i dlaczego opozycja nie wystawiła swojego kandydata z Oświęcimia?

Teren dzisiejszych powiatów oświęcimskiego i wadowickiego (poza gminą Kęty) znalazł się w okręgu wyborczym numer 12, którego siedzibą był Andrychów. Okręg obejmował także rejon suski oraz Żywiecczyznę. Wybieranych było tutaj 5 posłów, przy czym zgodnie z ustaleniami Okrągłego Stołu 3 z nich miało reprezentować stronę rządową (2 Polską Zjednoczoną Parti Robotniczą, a 1 Zjednoczone Stronnictwo Ludowe – partię satelicką PZPR, która realizowała jej politykę wobec wsi). Pozostałe dwa miejsca przypaść miały bezpartyjnym, co jednak wcale nie oznacza, że obóz władzy nie wystawił do ich obsadzenia kandydatów związanych z partią.

Ciekawostką jest sposób wyboru kandydatów strony solidarnościowej, którzy wystartowali w wyborach 4 czerwca. W zdecydowanej większości okręgów kandydaci byli wskazywani przez decydentów Solidarności. Prawdopodobnie jedynym wyjątkiem było województwo bielskie, gdzie o wyłonieniu kandydatów zadecydował specjalny konwent. Powołany on został 12 kwietnia (5 dni przed ponownym zalegalizowaniem Solidarności!), podczas sejmiku w bielskiej Bewelanie. W spotkaniu udział wzięło ponad 100 przedstawicieli różnych środowisk: Solidarności, Klubu Inteligencji Katolickiej, Klubu Myśli Politycznej, Bielskiego Komitet Oporu Społecznego, podziemnej prasy, Duszpasterstwa Ludzi Pracy, a nawet… Klubu Ekologicznego Gaja. Na sejmiku ustalono zasady wyłaniania kandydatów i powołano konwent wyborczy, którego zadaniem było przesłuchanie zgłoszonych kandydatów. Konwent przesłuchał ostatecznie 15 kandydatów, z których po 2 tygodniach prac wyłoniono 6 osób rekomendowanych do startu w wyborach do Sejmu. Ostateczną decyzję o wyłonieniu 4 nazwisk kandydatów (po dwóch w okręgu bielskim i andrychowskim) podjąć miał wspomniany wcześniej sejmik.

Co ciekawe, wśród kandydatów nie znalazł się nikt z Oświęcimia, największego miasta okręgu. Naturalnym kandydatem był tutaj Wiesław Konrad Czarnik, założyciel Oświęcimskiego Klubu Obywatelskiego. Na początku 1989 roku poważenie zachorowała jednak żona Czarnika i zawiesił on swoją działalność. Nikt inny w Oświęcimiu nie zdecydował się wystartować, gdyż kontrkandydatem był tutaj Jan Babiarz, bardzo wpływowy wówczas dyrektor Zakładów Chemicznych. Choć formalnie był bezpartyjny, jego kandydaturę mocno wspierała strona rządowa.
Decyzją sejmiku rywalem Babiarza został związany z Bielskiem-Białą mecenas Andrzej Sikora, działacz bielskiego Klubu Inteligencji Katolickiej, z którego wyłonił się Komitet Pomocy Internowanym i Aresztowanym. Sikora pomagał prawnie rodzinom aresztowanych. Po Okrągłym Stole KIK aktywnie włączył się w wybory, a wyznaczając Sikorę na swojego kandydata. Poza Sikorą kandydatem Komitetu Obywatelskiego w okręgu andrychowskim został nieżyjący już nauczyciel z Żywca, Michał Caputa. Wśród kandydatów znaleźli się także obecni do dziś w życiu publicznym Grażyna Staniszewska i Janusz Okrzesik (oboje w okręgu bielskim obejmującym także Kęty). Z kolei w wolnych wyborach do Senatu kandydatami zostali Andrzej Kralczyński z Bielska-Białej i Maciej Krzanowski z Cieszyna.

Samą kampanię wyborczą Andrzej Sikora wspominana jako ciąg olbrzymiej ilości spotkań w różnych miejscowościach regionu. W pamięci szczególnie utkwiły mu spotkania w domu kultury w Wadowicach oraz wiec na Osiedlu w Andrychowie, podczas którego przemawiał z… przyczepy traktora.
Kontrkandydat Sikory, wspo-
mniany wcześniej Jan Babiarz, uciekał się w kampanii do niezbyt czystych zagrywek. Jedną z nich było zamieszczenie na plakacie hasła „niezależny” stylizowanego na logo Solidarności, z charakterystyczną flagą.

Podszywanie się pod Solidarność nic jednak nie dało. Babiarz zdobył jedynie 23 705 głosów wobec 133 233 głosów poparcia dla Andrzeja Sikory, który już w pierwszej turze zdobył mandat poselski. Drugi z kandydatów Komitetu Obywatelskiego, Michał Caputa wygrał jeszcze bardziej zdecydowanie zdobywając poparcie 145 495 wyborców. Druga w wyścigu o mandat poselski nr 47 Irena Szczygielska z Andrychowskich Zakładów Przemysłu Bawełnianego zdobyła 20 835 głosów. Pozostałe 3 mandaty poselskie w okręgu andrychowskim, zgodnie z ustaleniami Okrągłego Stołu przynależne dla strony rządowej, obsadzone zostały dopiero w drugiej turze, która odbyła się 18 czerwca. Senatorami z naszego regionu (okręg wyborczy obejmował całe województwo bielskie) zostali kandydaci Solidarności – Maciej Krzanowski z Cieszyna (259 249 głosów, czyli 71,5%) i Andrzej Kralczyński z Bielska-Białej (251 138 głosów, 69,3%), którzy zdecydowanie pokonali późniejszego rektora bielskiej Akademii Techniczno-Humanistycznej Marka Trombskiego (27 764 głosy, 7,6%).

Jarosław Zięba