Bez pieniędzy na zabytki

Oświęcim po raz kolejny nie otrzymał dofinansowania z Rządowego Programu Obudowy Zabytków. Wnioski złożono za pośrednictwem Banku Gospodarstwa Krajowego do prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego.


Miasto liczyło na 6,1 mln zł, które planowało przeznaczyć na dofinansowanie m. in. przebudowy pomieszczeń w Muzeum Zamek, aby dostosować budynek do wymogów ochrony przeciwpożarowej. Kolejnym projektem była konserwacja elewacji zewnętrznych Sanktuarium Matki Bożej Wspomożenia Wiernych. Inwestycja miała być realizowana w trybie udzielenia dotacji przez miasto Oświęcim na rzecz Towarzystwa Salezjańskiego.

Sanktuarium jest jednym z najstarszych sakralnych obiektów w Oświęcimiu. Wraz z kaplicą św. Jacka jest coraz chętniej odwiedzane przez turystów. Rewitalizacja kolejnych fragmentów zabytkowej świątyni prowadzona jest od kilkunastu lat. Następny etap miał objąć między innymi konserwację wątku ceglanego, kamiennych detali architektonicznych i nakryw betonowych na przyporach z częściową wymianą elementów, wymianę szklenia osłonowego witraży, wykonanie dokumentacji konserwatorskiej z wykonanych robót. Wartość tych prac oszacowano na ponad 1,3 mln zł. – To już druga edycja Rządowego Programu Odbudowy Zabytków i ponownie premier Mateusz Morawiecki odrzuca wszystkie wnioski miasta. Kolejny raz ogromne publiczne pieniądze rozdawane są bez żadnych kryteriów i zasad przez obecne władze. Nie wiemy dlaczego zostały odrzucone, nie mamy żadnej informacji co było powodem takiej decyzji. Nasze przedsięwzięcia są gotowe do realizacji, projekty są kompletne ze stosowną dokumentacją i pozwoleniem na budowę. Wiem, że rządzący nie lubią Oświęcimia, ale kompletnie nie rozumiem dlaczego odmówiono dofinansowania prac konserwatorskich w oświęcimskim sanktuarium. To jeden z najstarszych zabytków w mieście, którego początki sięgają XIV-wiecznego klasztoru dominikańskiego. Trudno to zrozumieć, tym bardziej że wiele obiektów kultu religijnego otrzymało dofinansowanie z tego programu w kwotach znacznie wyższych niż 1,3 mln zł. Nie liczy się więc wartość merytoryczna projektów, tylko klientelizm polityczny. Pokazuje to także jak niechętni wobec Oświęcimia są posłowie Prawa i Sprawiedliwości oraz jak słabi są lokalni członkowie tej partii, którzy nie potrafią działać na rzecz naszego miasta i jego mieszkańców. Myślę, że ci działacze powinni się wstydzić takiej postawy – komentuje prezydent Oświęcimia Janusz Chwierut.