PiS zablokował pieniądze dla Polski!
Rozmowa z Markiem Sową, Posłem na Sejm RP
– 1 maja obchodziliśmy 19 rocznicę wejścia Polski do Unii Europejskiej. Jak z perspektywy tych lat ocenia Pan bilans naszego członkostwa w UE?
– Jesteśmy w Europie i jesteśmy częścią Europy. Polacy dają temu wyraz także deklarując się jako społeczeństwo proeuropejskie, znacznie bardziej od obywateli wielu innych państw UE. Cieszę się, że poparcie dla naszego członkostwa w Unii jest cały czas bardzo wysokie, pomimo najbardziej antyeuropejskiego rządu jaki mamy po 1989 r.
Bez wątpienia jednym z powodów takiego nastawienia Polek i Polaków jest przekonanie, że Polska bardzo się zmieniła dzięki członkostwu
w Unii. Mówiąc wprost – skorzystaliśmy na tym członkostwie, bo wykorzystaliśmy swoją szansę. Dzięki pieniądzom z Unii nadrobiliśmy zaległości z czasów komuny. Zbudowaliśmy infrastrukturę społeczną, drogową i kolejową. Sami decydujemy, gdzie chcemy pracować, nasze dzieci mogą studiować za granicą, a przedsiębiorstwa działać na jednolitym, blisko 500 milionowym rynku wspólnej Europy. Pomimo obaw, najbardziej na wejściu Polski do Unii Europejskiej skorzystała polska wieś i polskie rolnictwo. Po prostu dzięki przedsiębiorczości naszych rodaków i szansie jaką dała nam Unia jesteśmy bogatsi, żyjemy lepiej niż mogliśmy sobie to nawet zamarzyć.
Unia Europejska to także projekt pokojowy. Dzięki członkostwu w UE i w NATO możemy czuć się bezpieczni. Odczuwamy to szczególnie dzisiaj, kiedy tuż za nasza granica toczy się wojna w Ukrainie. Razem jest nam po prostu łatwiej przeciwstawić się rosyjskiemu agresorowi.
– Od lat zajmuje się Pan polityką regionalną, czy Pana zdaniem samorządy dobrze wykorzystały ten czas?
– Zdecydowanie tak! Zresztą powstanie samorządowych województw i powiatów było bezpośrednio związane z akcesją Polski do Unii Europejskiej. Wspólnie z najważniejszym samorządem, gminnym zmieniły Polskę poprawiając jakość życia swoich mieszkańców. Edukacja, kultura, zdrowie, polityka społeczna, usługi publiczne najskuteczniej mogą być realizowane przez samorządy. Do tego niezwykły wysiłek inwestycyjny widoczny jest w każdym sołectwie i na każdym osiedlu.
Dodatkowo samorządy wojewódzkie, odpowiadając za politykę regionalną na poziomie województw udowodniły, że potrafią o wiele skuteczniej dbać o rozwój. Ta różnica, w sposób szczególny jest widoczna na przestrzeni ostatnich lat. Centralizacja nigdy dobrze ludziom nie służyła.
W PRL-u doświadczaliśmy tego przez 44 lata. Myślę, że to powinna być wystarczająca nauczka, żeby do tego nie wracać, a niestety robi to dzisiaj rząd PiS niszcząc dorobek i szansę Polski samorządnej.
Dlatego musimy odbudować samorząd, aby dalej mógł decydować o tym co najważniejsze, realizować projekty ważne dla swoich lokalnych i regionalnych społeczności. Samorząd może, a nawet musi być partnerem dla rządu. Niestety, dzisiaj tak nie jest.
– Dlaczego Pana zdaniem środki z Krajowego Planu Odbudowy wciąż są zablokowane?
– Dziwnie to zabrzmi, ale środki z KPO stały się zakładnikiem wewnętrznego sporu w obozie Zjednoczonej Prawicy, gdzie partia Ziobry blokuje należące się nam pieniądze i jawnie gra na antyeuropejskiej nucie. Zamiast zainwestować w ochronę zdrowia, edukację, cyfryzację, transport publiczny czy gospodarkę, to Kaczyński, Morawiecki i Ziobro wolą zrezygnować z 53 mld euro i jeszcze płacić milion euro kar dziennie.
– Naprawdę wolą płacić milion euro dziennie kary, zamiast korzystać z tych funduszy?
– Tak, to są przecież powszechnie znane fakty. Dzisiaj licznik kar powoli zbliża się do 3 mld złotych. A przecież tyle jest potrzeb. Te pieniądze można by dobrze wykorzystać. Od lat nie możemy się doczekać na budowę Beskidzkiej Drogi Integracyjnej, Zator nie może się doczekać budowy swojej obwodnicy, samorządy czy szpitale mają ogromne potrzeby inwestycyjne. Tak można by wymieniać bez końca.
Na marginesie dodam, że ostatnio byłem na otwarciu nowego Centrum Diagnostycznego w Szpitalu Powiatowym w Oświęcimiu. Koszt bardzo potrzebnej inwestycji wyniósł 7,5 mln zł, w tym 2,4 pochodziło z Funduszu Covidowego. A w KPO na ochronę zdrowia dla szpitali czeka 18 mld złotych bezzwrotnych grantów. Statystycznie po 25 mln na każdy szpital. I w każdym szpitalu jest lista inwestycji czekających na realizację. One także są zakładnikami tej szkodliwej polityki. Ostatecznie tracą na tym sami ludzie i to niezależnie na jaką partię głosowali.
– Naprawdę stać Polskę na rezygnację z tych funduszy?
– Nas nie stać, ale Kaczyński, Morawiecki i Ziobro się tym nie przejmują. Są przekonani, że to do ludzi nie dotrze, że pisowska propaganda wmówi ludziom, że to oni są tymi dobrymi, a Unia wręcz przeciwnie. Robią to świadomie, bo ich interesuje tylko trwanie przy władzy. Dlatego tak ważne będą jesienne wybory. Dziś nie mam wątpliwości, że zadecydują, czy Polska pozostanie dalej w Unii i będzie korzystać z „dobrodziejstw” unijnych polityk i funduszy czy nie.
Zamiast korzystać ze wsparcia, inwestować obserwujemy przepychanki, z udziałem najważniejszych osób w państwie. Przykładowo Hiszpania już w 2021 roku wykorzystała ponad 20 mld euro, Włosi ponad 10, nawet bogate Niemcy 4,5 mld euro, a my ciągle „ZERO”. Jednocześnie ciągle się zadłużamy. Tylko w 2023 roku odsetki od zaciągniętych przez rząd kredytów będą kosztować nasze państwo 67 mld złotych, to ponad 2% PKB! Nigdy tak dużo nie kosztowała nas obsługa zadłużenia.
– Co zrobi Koalicja Obywatelska, aby odblokować te środki?
– Koalicja Obywatelska wygra te wybory! Udowodniliśmy, że potrafimy w UE zabiegać o polskie interesy. W 2014 roku z polityki spójności i wspólnej polityki rolnej uzyskaliśmy rekordowe wsparcie, które wciąż w 2023 roku jest jeszcze wypłacane. To zasługa ówczesnego Premiera Donalda Tuska i ówczesnego Komisarza UE ds. budżetu Janusza Lewandowskiego. Jesteśmy wiarygodni i szanujemy wzajemne zobowiązania. To klucz do dobrej i efektywnej współpracy. Szkoda straconych ostatnich dwóch lat. Tego, podobnie jak tych kar już nikt nam nie zwróci.