Samorządowcy nie chcą centralizacji

Pod patronatem starosty oświęcimskiego i prezydenta Oświęcimia 30 marca zorganizowano w Oświęcimiu debatę pt. „Stop centralizacji! Tak dla samorządu! – To jest wręcz nie do pomyślenia, że po tylu latach tak musimy formułować temat debaty – powiedział Leszek Szuster, moderator i radny Powiatu Oświęcimskiego.


Program debaty wypełniły dyskusje eksperckie, w których uczestniczyli samorządowcy, przedstawiciele uczelni oraz organizacji pozarządowych. W opinii większości zebranych postępująca za rządów PiS centralizacja państwa budzi niepokój. Zagrożona jest samorządność, jedna z najważniejszych zdobyczy demokratycznych przemian w Polsce. Centralizacja wpływa na pogarszającą się sytuację w służbie zdrowia i edukacji, w tym szkolnictwie ponadpodstawowym i wyższym.

– Sukcesem Polski od 1990 roku jest samorząd. Samorząd, który wyzwolił energię społeczności lokalnych. To spowodowało, że przez wiele lat Polska się rozwijała. Od 2015 roku nastąpił jednak proces, który dewastuje polską samorządność – mówił prezydent Oświęcimia Janusz Chwierut. – To co się dzieje od objęcia rządu przez premiera Mateusza Morawieckiego to jest dążenie do zmniejszenia i ograniczenia roli samorządu w życiu publicznym. Na dowód Chwierut przytoczył dane liczbowe. W przypadku Oświęcimia w 2021 roku wpływy z tytułu podatków CIT i PIT wynosiły 54 mln zł, w 2022 już 40 mln zł i w roku 2023 – ponownie 40 milionów zł.
– Przy obecnej inflacji spowodowało to, że ograniczono możliwości finansowe samorządów – mówił prezydent Oświęcimia.
– Z drugiej zaś strony mamy „festiwal kartonów”. Rząd i wojewodowie, w ramach swoich programów, przekazują kilka milionów złotych i jeszcze mamy za to dziękować. Tymczasem według obliczeń Związku Miast Polskich Oświęcim w bieżącym roku powinien mieć dochody o 26 milionów wyższe – wyliczał Janusz Chwierut.

Starosta Oświęcimski Andrzej Skrzypiński także mówił o kwestiach finansowych. Podkreślił, że samorządy nie korzystają z lawinowo rosnących wpływów do budżetu państwa, bo zmieniono zasadę podziału środków. – Samorządy gminne są w o tyle lepszej sytuacji od powiatów, a raczej w o tyle „mniej złej” sytuacji, że (…) ta masa dochodów własnych jest znacznie większa. Dochody własne samorządu powiatowego składają się prawie wyłącznie z udziałów w podatkach od osób fizycznych i prawnych. (…) Teraz Powiat Oświęcimski jest stratny na tej nowej polityce rządu między 26 a 29 mln zł – dodał starosta.

– Nie lubię określenia, że się „dopłaca” do oświaty, bo w nią się inwestuje. Ustawodawca ustalił to tak, że zadania oświatowe są zadaniami własnymi samorządu, w przypadku powiatów prowadzenia szkolnictwa ponadpodstawowego. Jest jeden fundamentalny zapis, że samorządy powinny mieć zagwarantowane środki na ten cel w swoich dochodach, czego permanentnie nie ma – powiedział z kolei wicestarosta Paweł Kobielusz. Podkreślił, że o ile w roku 2010 w powiecie oświęcimskim braki w dofinansowaniu oświaty oscylowały na poziomie miliona złotych, to w ostatnich latach było to 11, a nawet 15 milionów złotych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *